Malowanie oznacza zmagania nie tylko o kompozycję i kształt obrazu. Jest to walka o właściwe wyrażanie siebie, swojego ja.
Polega ona na gotowości do poznania prawdy o sobie, zarówno na poziomie świadomości, jak i głębszego poznania tego, czego nie widać, a co przeczuwamy.
Dzięki wielowarstwowej morfologii obrazu oglądamy to, co niewidoczne poprzez to, co widoczne.
Prawda o sobie daje nam szansę uporządkowania zarówno obrazu samego siebie, jak i obrazu kosmosu, który posiadamy.
Na płaszczyźnie realnej poznawanie siebie odbywa się podczas powstawania obrazu. Siła i trafność pierwszych gestów malarskich nadaje kierunek dalszej pracy, jest fundamentem i szkieletem konstrukcji.
Z chaosu znaków i faktur wyłaniają się formy, by po chwili zniknąć, lub przekształcić się na nowo. Pulsowanie ożywających i oddychających form podczas szybkiego malowania, nie daje czasu na przedwczesną refleksję. Wszystko jeszcze może się zdarzyć, dopóki forma nie skrzepnie i jeszcze “oddycha”. To przez nią i jej niemal biologiczną ewolucję następuje promieniowanie na zewnątrz osobowości twórczej.
Przez krótki czas duch malarza stapia się niemal całkowicie ze swoim dziełem. Fizyczność obrazu i fizyczność jego ciała pozostają na drugim planie. Materia stawia opór w wyrażaniu ducha, dlatego musi zostać podporządkowana.
Podczas tych zjawiskowych momentów malarz traci kontakt z otoczeniem, skupia się wyłącznie na podtrzymywaniu niewidocznej więzi z istotą obrazu. Istnieje ona do czasu ustabilizowania się struktur przekazu.
Zakończenie malowania uwalnia i oczyszcza twórcę z balastu treści przelanych na dzieło. Przychodzi czas refleksji i przeglądania się w tym symbolicznym odbiciu własnego ja.
Wszystko co czynimy, poprzez cel i intencje posiada metafizyczne podobieństwo do nas. Tak więc, synkretycznie odbierane dzieło staje się wizualizacją i odbiciem naszej tożsamości.
Dzieje się tak dzięki uniwersalności znaków malarskich, niepowtarzalności i nieskończonej wolności malarskiego języka, którego nie da się niczym innym zastąpić.
Jak pisanie na maszynie nie pozwoli poznać charakteru pisma, tak nic nie zastąpi technik malarskich w wyrażaniu i poznawaniu siebie.