Proces malowania polega na wydzieraniu z materii odbić emocji, stanów psychicznych i duchowych, które nieraz bardzo niechętnie i kapryśnie ulegają wizualizacji.

Wyłanianie się myśli podczas aktu twórczego, następnie materializowanych dzięki wybranej technice artystycznej,   w przypadku ekspresyjnej metody malowania polega bardziej na konstruowaniu “aktów strzelistych”, które wydobywają się poprzez jednorazowy, szybki wysiłek. Intensywność  i nieprzewidywalność tego zjawiska minimalizuje możliwość wcześniejszej kalkulacji jego skutków artystycznych, stąd wymaga dużej samoświadomości i koncentracji.

Dzięki odpowiedniej technice malarskiej umożliwiającej szybką i dynamiczną pracę, mogę osiągnąć jedność czasową i fizyczną zapisu wypowiadanych treści, wypływających razem  z farbą i materializujących się na płótnie. Charakterystyczną cechą tej techniki malowania jest wykorzystanie przypadku, który wzbogaca całą akcję, nadając jej żywy posmak przygody   i ryzyka.

Posługując się napięciami wynikającymi z oporu niesfornej materii malarskiej, dopuszczam do ujawniania się ekspresji wewnętrznej, która staje się najpierw ubocznym efektem malowania, by w końcu zdominować obraz ujawniając się specyficznymi śladami zapisanego, nie reżyserowanego ruchu, niepowtarzalnymi gestami i strukturą faktur.

Podczas malowania dochodzi do serii wyładowań emocjonalnych, których źródłem jest sublimowana na ruch pędzlem tkanka wewnętrznych przeżyć, osadów psychicznych i uświadamianych relacji. Dochodzi do uzewnętrznienia, wylania się na zewnątrz w sposób symboliczny, a jednocześnie fizyczny i realny, nieuświadomionych do tej pory uwewnętrznionych treści egzystencjalnych i duchowych.

Malowanie staje się procesem samooczyszczania, a autorefleksja zostaje odroczona w czasie do skończenia obrazu.

Podchodząc do minimalistycznie zorganizowanej białej płaszczyzny blejtramu, zaczynam malować obraz od zakłócenia tej idealnej ciszy. Pierwsze uderzenia niszczą “pierwotną “ równowagę, wymuszając kolejne ruchy podpierające przewracającą się konstrukcję. Dzięki przebłyskom kliszy umysłu porządkowany jest chaos narastających w obrazie śladów malarskich. Nabierając tempa, proces naprzemiennego wzbogacania i redukcji faktur, podobny do paroksyzmu oddychania, zatrzymuje się niespodziewanie po osiągnięciu istotnego zagęszczenia formy.”

 

 

Tekst własny z katalogu wystawy Malarstwo w Galerii TEST (styczeń 2007 roku).
Copyright © 2010-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.